Lidzbark Warmiński – zwiedzanie z przewodnikiem
Co zobaczyć w Lidzbarku Warmińskim?
– To taki warmiński Kazimierz Dolny! Jest zamek, niewielkie ale urokliwe Stare Miasto, nie byle jaka rzeka, romantyczne wąwozy – usłyszałam od Adama, mojego krewnego, pewnego sierpniowego dnia, kiedy zwiedzaliśmy atrakcje Lidzbarka Warmińskiego.
Faktycznie, trafne porównanie. Okoliczny krajobraz obfituje także w pagórki z najwyższą Krzyżową Górą, na której przed laty działał stok narciarski. I miasto ma ten wyjątkowy klimat „slow” – powolnego, dobrego i jakościowego życia. A niedługo będzie tu uzdrowisko – już mamy termy, tężnie i park uzdrowiskowy. Lecznicze wody oraz powietrze pełne zbawiennych olejków pozytywnie wpływa na zdrowie i samopoczucie. Ale Lidzbark Warmiński to także historyczne serce Warmii – wielka historia, znane postaci na czele z Kopernikiem i Krasickim, zabytki o dużym znaczeniu dla dziedzictwa kulturowego naszego kraju.
Atrakcje Lidzbark Warmiński
Lidzbark Warmiński to chyba najprężniej rozwijające się miasteczko w regionie. Co roku pojawia się tu coś nowego, miasto zauważalnie pięknieje i wykorzystuje swój potencjał. Szkoda tylko, że nie ma tu tak wielu turystów jak w Kazimierzu nad Wisłą. A może to i dobrze, bo jest spokojnie i cicho. Tłumy pojawiają się tylko podczas festiwali i koncertów, jakie odbywają się w Lidzbarku. Najbardziej znaną imprezą z długoletnimi tradycjami są Wieczory Humoru i Satyry. Ten festiwal kabaretowy rozgrywa się pod lidzbarskim zamkiem od 1976 roku.
Uwielbiam spacerować po pełnym atrakcji parku nad Łyną, gdzie stoi i Kopernik i Krasicki oraz po bardziej dzikim parku uzdrowiskowym nad Symsarną. W tym pierwszym są i fontanny i duży plac zabaw dla dzieci i równo przystrzyżona trwa idealna pod kocyk dla dzieci, w tym drugim z kolei pełno dzikiej zieleni, drzew, szumiącej wody, stromych podejść i głęboko wciętych wąwozów. Oba mają swój urok. W jedną i drugą przestrzeń parkową wkracza się wprost ze Starego Miasta, nad którym góruje gotycki zamek biskupów warmińskich.
Zamek w Lidzbarku Warmińskim przewodnik
To miejsce niezwykle ciekawe i cenne – nazywa się go Wawelem Północy. Jest perłą gotyckiej architektury północnej części kraju, pomnikiem historii. Słynie ze średniowiecznych malowideł, charakterystycznych krużganków dziedzińca, barokowej kaplicy. Zamieszkiwali w nim biskupi warmińscy – postaci nietuzinkowe, wykształcone, o ważnym głosie na arenie politycznej Rzeczpospolitej czasów renesansu i oświecenia. Biskupem Warmii był Ignacy Krasicki, jeden z najbardziej znanych poetów doby oświecenia, ten od bajek, „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadków” czy „Monachomachii”. Zgromadził na zamku lidzbarskim pokaźną bibliotekę, wspierał młodych i zdolnych, bawił dowcipem swych znamienitych gości. Jeden żart nawet przeszedł do legendy. Otóż pewnego dnia w rezydencji biskupiej w Lidzbarku gościł Julian Ursyn Niemcewicz. Zauważył, iż usługuje im bardzo brzydka służąca i zażartował: „Kto z brzydką grzeszy, dwa razy grzeszy, bo i Boga obraża i ludzi śmieszy”. Biskup oczywiście nie pozostał dłużny i odrzekł: ” Kto z brzydką grzeszy, duszę swą zbawia, bo grzesząc jednocześnie pokutę odprawia.”
Zamek Biskupów Warmińskich zwiedzanie
Zdarza mi się prowadzić warsztaty krajoznawcze dotyczące Warmii, na których bardzo dużo opowiadam o zamku w Lidzbarku Warmińskim. Kliknij i obejrzyj prezentację zdjeć, a potem zapraszam do Lidzbarka Warmińskiego na zwiedzanie z przewodnikiem.
LIDZBARK WARMIŃSKI DLA TURYSTÓW – ZWIEDZANIE ZAMKU
Lidzbark Warmiński wycieczki z przewodnikiem
Kiedy po zamku w Lidzbarku Warmińskim oprowadzałam Kasię, Adama i małą Marysię, w przerwie zaczepił mnie pewien turysta wyraźnie zainteresowany kwestiami społecznymi regionu.
– Czy może mi Pani jeszcze raz wyjaśnić, jakie są różnice między Warmiakami a Mazurami? – dopytywał.
– Po pierwsze Warmiak to katolik, a Mazur to ewaneglik. Z czego to wynika? Warmia należała do katolickich biskupów, którzy broniąc się przed zyskującą na popularności reformacją, wprowadzili w XVI wieku ustawy, które zabraniały osiedlania się na stałe na Warmii ludności innego wyznania niż katolickie. Z kolei Prusy były ewangelickie przez 420 lat – od 1525 roku do 1945 roku. Stąd mieszkający tu Mazurzy byli ewangelikami. Po drugie na Warmii mieszkała zarówno ludność niemieckojęzyczna, jak i polskojęzyczna – na północy prawie 100% mieszkańców mówiło tylko po niemiecku, na południu natomiast więcej było polskojęzycznych Warmiaków.
Mazur z definicji mówił po polsku, to znaczy język polski był językiem, jaki wyniósł z domu. Bo oczywiście żeby funkcjonować w Prusach szczególnie od drugiej połowy XIX wieku trzeba było również znać niemiecki, którego Mazurzy uczyli się w szkołach. W ogóle pojęcie Mazurów pojawiło się dopiero w XIX wieku – nazwano w ten sposób ludność, która mieszkała w Prusach, czyli w państwie niemieckim, ale dla której językiem ojczystym był język polski. Skąd oni się tutaj wzięli? Otóż przez setki lat przybywali z sąsiedniego Mazowsza, już przez Krzyżaków zachęcani do życia w trudnych puszczańskich warunkach przez różnego rodzaju zwolnienia z danin i podatków. Dlaczego nazwano ich Mazurami? Bo w większości przyjechali z sąsiedniego Mazowsza. Mazur to przecież taniec mazowiecki.
Po trzecie Warmia należała do Polski przez 306 lat i w tym czasie ukształtował się jej charakter, natomiast Mazury, nie licząc okresu lenna, do Polski należą dopiero od 1945 roku. Wcześniej było tu państwo zakonu krzyżackiego, potem Prusy, a po zjednoczeniu Niemcy. Oczywiście wszystko zmieniło się po 1945 roku. Znaczącą datą dla Warmii był rok 1772, kiedy to dostała się pod zabór pruski. Naturalnie ustawy biskupie przestały obowiązywać i zaczęli się tu osiedlać ewangelicy. Dzisiejsza cerkiew prawosławna w Lidzbarku Warmińskim to dawny kościół ewangelicki, z resztą jeden z ciekawszych w regionie, bo drewniany.
– A gdzie dokładnie leży Warmia? Bo że Lidzbark jest Warmiński to już wiem – żartował mój rozmówca.
– Z Lidzbarkiem to wcale nie taka prosta sprawa – śmieje się – bo mamy dwa Lidzbarki na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Warmiński i po prostu Lidzbark – nazywany Welskim, dla odróżnienia. Nawet raz mi się zdarzyło, że turyści zamiast do Lidzbarka Warmińskiego, przyjechali do tego Welskiego. Ale wracając do Pana pytania najłatwiej geograficznie ująć Warmię poprzez miasta, które do niej należały i nadal należą. Na Warmii znajduje się 12 miast – nie więcej, nie mniej, równo 12: Braniewo, Frombork, Pieniężno, Lidzbark Warmiński, Orneta, Jeziorany, Dobre Miasto, Barczewo, Olsztyn, Reszel, Bisztynek, Biskupiec. Są to jedyne warmińskie miasta. Każde inne miasto na terenie województwa warmińsko-mazurskiego nie należy do Warmii. Oczywiście Warmia to nie tylko miasta, ale także towarzyszące im okręgi. Wcina się charakterystyczną siekierką w teren Prus. Łatwą do obserwacji granicą jest granica zachodnia Warmii, ponieważ stanowi ją rzeka Pasłęka. Północną granicę Warmii jest Zalew Wiślany. Granica wschodnia i południowa jest sztucznie wytyczona i tę już trudniej opisać.
– To bardzo ciekawe. Słyszałem, jak mówiła Pani, że obecnie w regionie żyje zaledwie garstka Warmiaków i Mazurów. Nie wyobrażam sobie, jak trudne musiały być dla nich czasy powojenne i konieczność opuszczenia swych rodzinnych stron.
– Ukraińcy, Łemkowie czy Polacy z terenu Litwy i Białorusi też nie przyjechali tu z własnej woli. Kwestie społeczne i demograficzne to nadal bardzo bolesny temat. Czy oglądał Pan film „Róża” Wojtka Smarzowskiego? Gorąco polecam, by zrozumieć współczesne Warmię i Mazury.
Lidzbark Warmiński atrakcje turystyczne
Po tej krótkiej rozmowie z nieznajomym ruszyliśmy z Kasią, Adamem i Marysią na rejs gondolą po Łynie. To bardzo przyjemna atrakcja Lidzbarka Warmińskiego. Oczywiście po rzece świetnie się pływa także kajakami. Na całym szlaku aż do granicy z Obwodem Kaliningradzkim mamy przystanie kajakowe i miejsca do obozowania. Marysia cieszyła się przepływającymi obok kaczkami, a my rozmawialiśmy o potencjale Warmii.
Potem nasza rozmowa zeszła na kulinaria. Poczuliśmy głód. Po relaksującym rejsie po Łynie ruszyliśmy do restauracji Hotelu Krasicki. Fajnie było zasiąść przy stole w gotyckim podziemiach. Nasza wyobraźnia zaczęła pracować i wyobrażaliśmy sobie, jak to kiedyś biesiadowano po takich zamkach jak lidzbarski. Restauracji Alegoria szefuje Krzysztof Mazurek, który jest współautorem książki „Zasmakuj w Warmii”, gdzie znajdziemy mnóstwo ciekawych przepisów opartych na warmińskich tradycjach kulinarnych. Zamówiliśmy małże z masłem ziołowym, żur warmiński, krem z raków, pieczoną kaczkę z prażonym pęczakiem, modrą kapustą i sosem migdałowym, sandacza z risotto z szafranem, brokułem i palonym masłem, pierogi ruskie z kwaśną śmietaną i cebulką. Marysia postawiła na rosół z makaronem i naleśnika z owocami i bitą śmietaną. A na deser na naszym stole pojawiły się beza z owocami sezonowymi, tort czekoladowy i lody. Szef kuchni krążył między stolikami doglądając, czy oby na pewno wszystko wszystkim smakuje i każdy wyjdzie z jego restauracji najedzony. Objedliśmy się jak bąki.
Na hotel zaadaptowano dawne południowe przedzamcze biskupiej rezydencji. Jeszcze kilkanaście lat temu było w opłakanym stanie, a teraz zdobywa międzynarodowe nagrody za adaptację. To jedyny polski hotel posiadający prestiżowy tytuł World Luxury Hotel Award. Ma też tytuł Najpiękniejszego Hotelu Świata przyznanego w międzynarodowym konkursie International Hotel Awards 2011. Naprawdę robi wrażenie – szlachetne materiały, zachowane i wyeksponowane artefakty, prostota, jakość.
Przewodnik po Warmii i Mazurach
Po obejrzeniu hotelu ruszyliśmy na plac zabaw w parku nad Łyną. Podczas gdy Marysia bawiła się z dziećmi, my rozprawialiśmy o warmingu jako zjawisku. Wyciągnęłam telefon i na mapie googla wskazywałam miejsca z klimatem w okolicy: Zakątek Szczęścia w Żegotach, Siedlisko Blanki, Zielna Farma w Blankach, Pod Kasztanami w Blankach, Dwór w Gajlitach, Tłokowo-Mikułowo Gospodarstwo Artystyczne w Tłokowie, Fajne Miejsce w Tłokowie, Malowniczy Zakątek w Dercu, Glendoria w Ględach, Różane Wzgórza w Szałstrach, U Psyjaciół w Gamerkach Małych, Berezówka w Szałstrach, Orzechowe Wzgórze w Orzechowie, Ostoja Miłolas w Stryjkowie, Osada Dębowo w Kiersztanowie, Kwaśne Jabłko we Włodowie, Moniówka w Nowym Kawkowie, Lawendowe Pole w Nowym Kawkowie, Łan Sztuk w Starym Kawkowie, Cegielnia Art w Nowym Kawkowie i wiele więcej.
– Sporo tego, i każde miejsce wygląda obłędnie, tak w naszym slow klimacie. – skwitowała Kasia.
Wszystkie te miejsca wychodzą z sercem na dłoni i dają gościom to co mają najlepszego – domowe jedzenie przyrządzone z lokalnych produktów, klimatyczne wnętrza, umiłowanie natury, wyczuwalną i rozpylającą się wokół miłość do Warmii i … siebie – gospodarzy zaangażowanych całymi sobą w to, co robią.
Wycieczki tematyczne Lidzbark Warmiński
W samym Lidzbarku Warmińskim jest również wiele aktywnych osób, które starają się odtwarzać dziś często zapomniane tradycje. Jedną z nich jest Krystyna Tarnacka, artystka plastyk, miłośniczka folkloru warmińskiego. Pani Krystyna szyje i haftuje tradycyjne czepce warmińskie. Czepce udekorowane misternym haftem nosiły na Warmii mężatki. Jeden czepiec to około 200 godzin pracy. Pani Krystyna prowadzi warsztaty, podczas których uczy innych tej mistrzowskiej roboty. Dzięki staraniom regionalistki Izabeli Treutle umiejętność tworzenia tradycyjnego czepca warmińskiego została wpisana na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Kultura i historia Lidzbarka Warmińskiego są bardzo ciekawe.
Spacer z przewodnikiem Lidzbark Warmiński
Na koniec pobytu w Lidzbarku Warmińskim poszliśmy na spacer do tutejszych tężni. Marysia zasnęła, a my rozsiedliśmy się na ławkach i cieszyliśmy się chłodnymi minikropelkami leczniczej wody, jaka unosząc się wraz z wiatrem muskała nasze policzki. Po jakiejś godzinie odpoczynku weszliśmy na taras, z którego można było nacieszyć oczy okolicznymi łąkami i polami.
– O tam jeździliśmy z Mariuszem na rowerze pewnego styczniowego zimowego dnia – wskazałam palcem gdzieś na horyzont. Samochód zaparkowaliśmy pod Oranżerią Krasickiego w Lidzbarku Warmińskim, przesiedliśmy się na rowery i szlakiem Green Velo pojechaliśmy w kierunku Stoczka Klasztornego. To niezwykłe sanktuarium z kościołem w kształcie rotundy i otaczającymi go krużgankami z wieloma dziełami sztuki wykonanymi przez lokalnych artystów ma specyficzny klimat. Właściwie kościół stoi w polu, wieś jest niewielka. Panuje tu magiczny spokój, zresztą sanktuarium patronuje Matka Boża Królowa Pokoju. W kościele panował półmrok rozświetlany tylko migającymi lampkami zawieszonymi na choinkach, w ogrodzie słychać było kruki, w krużgankach było przenikliwie chłodno. Odwiedziliśmy celę prymasa Wyszyńskiego i zrozumieliśmy choć trochę to straszliwe zimno, z jakim musiał się tutaj mierzyć. Latem w barokowym ogrodzie przy klasztorze jest bardzo przyjemne, oprócz historycznych nasadzeń zobaczymy tu jabłonie rodzące pyszne jabłka, jest też staw, gdzie można łowić ryby. I mnóstwo kwiatów i idealnych do piknikowania miejsc na soczyście zielonej trawie.
Innym razem pojechaliśmy z Mariuszem szlakiem rowerowym poprowadzonym po dawnym torowisku w kierunku Ornety. Bardzo fajna, cywilizowana trasa. Wygodna, dobrze oznakowana, z miejscami do wypoczynku i z możliwością rozpalenia ogniska. W Łaniewie nad Łyną urządziliśmy sobie piknik. Jest tu przystań kajakowa i całkiem przyjemne miejsce do kąpieli. Osobiście wolę pławić się w wodach rzeki niż jeziora. Może wynika to z tego, że wychowałam się na Podlasiu, a tam rzek pod dostatkiem, a może po prostu dostępne na co dzień jeziora jakoś bardziej mi spowszedniały. W każdym razie porywający nurt rzeki ma w sobie to coś. Dlatego kiedy tylko jest taka możliwość, by dać mu się porwać, albo trochę z nim powalczyć – robię to.
Dla miłośników rzek ciekawą drogą podróżowania będzie Warmińska Łynostrada – droga rowerowa prowadząca wzdłuż rzeki Łyny z Olsztyna przez Dobre Miasto do Lidzbarka Warmińskiego. Na trasie znajduje się wiele punktów widokowych, bo miejscami Łyna płynie w głęboko wciętych wąwozach, miejsc do kąpieli w przyjemnie chłodnej wodzie, charakterystycznych warmińskich wsi jak Brąswałd, Barkweda czy Cerkiewnik, atrakcji turystycznych jak pałac biskupi w Smolajnach, sanktuarium i Kalwaria Warmińska w Głotowie, kolegiata w Dobrym Mieście. Łynostrada biegnie także w sąsiedztwie bardzo przyjemnej i nowocześnie urządzonej plaży nad Jeziorem Limajno w Swobodnej. Limajno nazywane jest perłą Warmii. Ten urokliwy zbiornik otacza las pełen średniowiecznych grodzisk – można ruszyć na wycieczkę dookoła jeziora, by je odkryć.
Lidzbark Warmiński termy
Kasia i Adam nabrali chęci na wycieczkę rowerową przy okazji kolejnej wizyty w Lidzbarku Warmińskim. Tymczasem postanowiliśmy rozgrzać się w termach w Lidzbarku Warmińskim. Dwie godziny pławiliśmy się w basenach i grzaliśmy w saunach. Było bosko!
Lidzbark Warmiński przewodnik lokalny
Potem jeszcze ruszyliśmy na spacer po uśpionym zimowym mieście. Zajrzeliśmy do gotyckiego kościoła Św. Piotra i Pawła, rzuciliśmy okiem na przedbramie Bramy Wysokiej, wdrapaliśmy się na tarasy Oranżerii Krasickiego, poszwędaliśmy się po ciasnych uliczkach odchodzących od dawnego rynku, popatrzyliśmy w ciemną toń Łyny.
Zwiedzanie Warmii z przewodnikiem
Warto zapuścić się w głąb Warmii, by poznać warmińskie wsie. Dla mnie Warmia stoi wsią. To co dla Warmii właściwe znajdziemy na wsi – przydrożne kapliczki tak charakterystyczne dla krajobrazu tego regionu, często gotyckie kościoły, murowana przedwojenna zabudowa mieszkalna i gospodarcza, aleje drzew prowadzące z jednej miejscowości do drugiej i te malownicze à la toskańskie krajobrazy. Pagórki, pola rzepaku, zboża, łąki, nieużytki, gdzieniegdzie ślady dziś już nieistniejących wsi. Dla miłośników urbexu ciekawe będzie podążanie śladem dawnych młynów wodnych na Łynie i Pasłęce i ich dopływach. Wielokrotnie można zobaczyć jeszcze ich ruiny albo wyraźne ślady przekształcenia krajobrazu przez człowieka pod tego typu infrastrukturę. Inną ciekawą opcją jest podróżowanie śladem niefunkcjonujących dziś linii kolejowych, które najczęściej zostały rozebrane w 1945 roku przez Armię Czerwoną i wywiezione do Rosji. Obecnie znaczą je dawne nasypy kolejowe, zachowane w sporej ilości budynki dworców kolejowych, koszarek i innych zabudowań towarzyszących kolei. Niektóre wykorzystywane są jako ścieżki rowerowe – jak te w okolicy Lidzbarka Warmińskiego.
– Takie odkrywanie Atlantydy? – zagadnęła Kasia.
– O, tak. Atlantyda Północy. Takiego sformułowania w stosunku do regionu użył kiedyś poeta Kazimierz Brakoniecki i według mnie jest ono bardzo trafne. Więcej na Warmii jest śladów tego, co kiedyś tu było niż faktycznie zachowanych w całości elementów przedwojennego krajobrazu. Taka zaginiona kraina, upadła cywilizacja na nowo zagospodarowana. I coraz bardziej otwarta na jej poznawanie w zupełnie nowych warunkach i z każdym rokiem nabierająca charakteru, dająca się łatwiej określić i nazwać. Nie zadeptana przyroda, spokój, niepowtarzalne krajobrazy, brak pośpiechu, gotyckie zabytki, ciekawa historia, różnorodność kulturowa, jakościowe produkty wytwarzane przez osoby tu żyjące, filozofia dobrego i świadomego życia. Taka według mnie jest współczesna Warmia.
Magda, przewodnik turystyczny Lidzbark Warmiński