Dookoła Jeziora Blanki | Warmia – szlaki rowerowe
Warmia ma swoje urokliwe jeziora, nad którymi nie spotkamy tłumów. Cisza, bezludne przestrzenie, genialne widoki – tego doświadczymy na wycieczce rowerowej prowadzącej dookoła Jeziora Blanki. Akwen ten leży w gminie Lidzbark Warmiński, na Wysoczyźnie Jeziorańsko-Bisztyneckiej. Ten mezoregion geograficzny został w 2018 roku wydzielony z Pojezierza Olsztyńskiego. Krajobraz Wysoczyzny Jeziorańsko-Bisztyneckiej wyróżniają ciągnące się długimi pasami wzgórza morenowe i nieliczne ale niezwykle malownicze jeziora. Największym w tym regionie jest Jezioro Luterskie, o powierzchni ok. 7 km². Wysokość terenu waha się od około 100 m n.p.m. w dolinie Łyny do 190 m n.p.m. Grunty rolne zajmują około 70% powierzchni.
TEKST W WERSJI AUDIO >> POSŁUCHAJ PODCASTU
Jezioro Blanki – czy da się objechać?
Jezioro Blanki jest trudno dostępne – nie da się jechać w bliskiej odległości od jego brzegów. Dlatego nasza trasa prowadzi przez warmińskie wsie, w większości leżące na obrzeżach tego akwenu. Do wody, na plażę nad jeziorem zjedziemy we wsi Blanki.
Trasa proponowanej wycieczki rowerowej liczy około 30 km. Prowadzi następująco: Radostowo – Potryty – Żegoty – Maków – Blanki – Suryty – Gajlity – Radostowo. Zatoczymy więc pętlę.
Warmia – przewodnik rowerowy
Startujemy. Naszą wycieczkę rowerową po Warmii zaczynamy w Radostowie, gdzie warto obejrzeć tutejszy kościół pw. św. Anny i św. Jerzego. Dokładna data budowy świątyni nie jest znana. Wiadomo jednak, że jego fundację określił biskup Jan Stryprock w akcie lokacyjnym wsi z 1362 roku.
Jan Stryprock był biskupem warmińskim w latach 1355–1373. Przyszedł na świat w lubeckiej rodzinie mieszczańskiej osiadłej w Elblągu, której pewna gałąź zamieszkała w Braniewie. Najpierw został kustoszem kapituły warmińskiej, na następnie, nie bez perturbacji, objął stanowisko biskupa diecezji. Był silną osobowością i dobrym gospodarzem. Dbając o interesy Warmii 24.06.1369 spotkał się w Pogrodziu niedaleko Tolkmicka z wielkim mistrzem krzyżackim, też nie byle kim, bo Winrychem von Kniprode, uważanym za jednego z najwybitniejszych liderów zakonu w dziejach. Celem zjazdu było uregulowanie spornych kwestii, w tym tych dotyczących granic. Doszło do ostrej wymiany zdań, po której wielki mistrz rzucił się ze sztyletem na biskupa warmińskiego. Tylko szybka reakcja otoczenia zapobiegła tragedii. Ostatecznie udało się zawrzeć ugodę, jednak finalnie okazała się ona nieskuteczna. W sporze warmińsko-krzyżackim chodziło o pas puszczy przy granicy, między Kukami koło Butryn a Krakocinem koło Reszla. Stryprock zmarł w Avinionie, próbując rozstrzygnąć spory z Krzyżakami z pomocą papieża. Współcześni mu uważali, że został otruty na polecenie władz Zakonu.
Radostowo – przewodnik po Warmii
Wracamy do Radostowa. W XVIII wieku dobudowano do kościoła wieżę, a w 1929 roku przeprowadzono jego kompleksowy remont.
Główny ołtarz, powstały w 1760 roku, ambona z 1752 roku oraz baptysterium z lat 1761–1762 zostały wykonane w pracowni Chrystiana Bernarda Schmidta w Reszlu.
Chrystian Bernard Schmidt żył 50 lat. Przyszedł na świat 1734, a zmarł w 1784. Jego ojcem był Jan Christian Schmidt, który zapoczątkował rodzinny warsztat artystyczny w Reszlu. Matka Elżbieta była córką innego znanego reszelskiego rzeźbiarza – Krzysztofa Peuckera. Już od najmłodszych lat wraz z braćmi pracował w warsztacie ojca. W 1759 r. po śmierci ojca przejął jego warsztat rzeźbiarski. Jego dzieła zdobią wnętrza kilkudziesięciu kościołów w regionie. Za wyjątkowe uznaje się jego figury aniołów. Schmidt nie miał syna, któremu mógłby przekazać swój majątek. Nie wiadomo, co stało się z jego warsztatem i narzędziami.
Lidzbark Warmiński i okolice – zwiedzanie z przewodnikiem
W ołtarzu głównym kościoła w Radostowie znajduje się obraz św. Jerzego – patrona kościoła, namalowany w 1762 roku przez Józefa Korzeniewskiego z Lidzbarka Warmińskiego. Korzeniowski urodził się około 1732 roku w Heilsbergu właśnie, a zmarł po 1780/81 we Fromborku, gdzie pełnił stanowisko burgrabiego. Był synem nadwornego chirurga biskupów warmińskich, Idziego Korzeniewskiego. Prace Józefa Korzeniowskiego można oglądać także m.in. w Grzędzie, we Franknowie czy Pogrodziu koło Elbląga. Artysta namalował również freski ze scenami biblijnymi w kaplicy na zamku w Lidzbarku Warmińskim.
Ołtarze boczne, utrzymane w stylu rokoko, powstały około 1783 roku. Chór muzyczny oraz prospekt organowy datowane są na rok 1770. Na belce tęczowej z 1741 roku znajduje się grupa pasyjna, w której skład wchodzi gotycki krucyfiks z XV wieku oraz wczesnobarokowe figury Maryi i św. Jana.
Na przykościelnym cmentarzu zachowały się pojedyncze nagrobki, głównie kapłanów, którzy sprawowali posługę w tej świątyni. Jest też pomnik w formie nagrobka postawiony dla uczczenia pamięci zmarłych z parafii Radostowo, który postawiono w 1998 roku. Przy kościele stoi też figura MB Niepokalanie Poczętej, stojącej na księżycu i depczącej węża. Maryja ma na sobie niebieski płaszcz pokryty białymi gwiazdkami, a na głowie wianek z kwiatów i aureolę z gwiazd.
Z Radostowa jedziemy w kierunku Studnicy drogą-serpentyną. Droga wije się jak spirala. Nie bez przyczyny pedałujemy w tę stronę pętli – mamy z góry. Gdybyśmy jechali w przeciwną, pod górę – trzeba byłoby się nieźle namęczyć, by po tej serpentynie dotrzeć do Radostowa. Przy zjeździe z Radostowa rozciągają się piękne widoki na okolicę. Widać np. wieżę kościoła w Żegotach.
Przed wsią Studnica skręcamy w lewo w drogę, którą dotrzemy do Potryt. Wiedzie ona częściowo zachowaną aleją drzew. To trasa widokowa – co rusz otwierają się piękne warmińskie pejzaże.
Potryty – zwiedzanie Warmii z przewodnikiem
W Potrytach do rejestru zabytków wpisano aż 21 obiektów zespołu dworsko-folwarcznego. Wieś wyróżnia się dużą liczbą solidnych budynków z czerwonej cegły, które przyciągają uwagę swoją architekturą. Wśród nich można zobaczyć wiele interesujących obiektów, w tym zabudowania dawnego majątku ziemskiego. Największe wrażenie robią młyn, tartak oraz budynki gospodarcze dawnego folwarku, jak np. obora czy stajnia. Zespół dworsko-folwarczny w Potrytach należy do najlepiej zachowanych przykładów architektury folwarcznej przełomu XIX i XX wieku na Warmii.
Dwór w Potrytach zbudowano w XVIII wieku, prawdopodobnie na fundamentach średniowiecznej budowli. Od około 1820 roku majątek należał do rodu von Marquardt. Pod koniec XIX wieku dobra liczyły ponad 270 hektarów. W folwarku prowadzono hodowlę koni, bydła, owiec i świń. Otoczenie dworu zdobią pozostałości parku krajobrazowego, przez który przepływa rzeka Symsarna. W pobliżu znajdują się liczne zabudowania gospodarcze i mieszkalne, takie jak oficyna, czworak, stajnia czy obora.
Młyn i tartak ulokowane są po przeciwnych stronach grobli, która spiętrza wody Symsarny, tworząc malowniczy staw młyński. Wykopano tu dwa osobne kanały – jeden dla młyna, drugi dla tartaku. Młyn w Potrytach, zbudowany w XIX wieku na miejscu wcześniejszego obiektu, uzyskał ostateczny kształt w 1926 roku. Jest to przykład sztandarowej realizacji firmy Amme-Giesecke-Konegen z Brunszwiku. Zachowało się w nim historyczne wyposażenie, co czyni go jednym z ostatnich tego typu młynów w regionie. Obiekt funkcjonował z przerwami aż do lat 90. XX wieku.
Przy stopniu wodnym na Symsarnie stoją również drewniano-murowane zabudowania dawnego tartaku, który działał do lat 70. XX wieku. Od ponad 30 lat w jego miejscu funkcjonuje mała elektrownia wodna. Rzeka Symsarna, którą spiętrzono i wykorzystano do napędu urządzeń młyna i tartaku w Portrytach, jest prawym dopływem Łyny, do której wpada w Lidzbarku Warmińskim. Symsarna ma niecałe 40 km długości. Rzeka wypływa z Jeziora Luterskiego, które zbiera okoliczne cieki stanowiące początek Symsarny.
W Potrytach na naszej trasie zobaczymy także dwie warmińskie kapliczki. Dalej jedziemy w kierunku wsi Żegoty. Początkowo przez las, wzdłuż Symsarny, a potem pomiędzy polami.
Żegoty – wycieczka po Warmii z przewodnikiem
W związku z tym, że Żegoty były już tematem jednego z artykułów (kliknij tu), to dzisiaj wspomnę tylko o pewnym, nowym-starym elemencie, który pojawił się na terenie wsi stosunkowo niedawno. Mowa o kościelnym dzwonie, który powrócił do Żegot w 2023 roku, po 83 latach od jego zdemontowania przez Niemców na potrzeby przemysłu zbrojeniowego podczas II wojny światowej.
W 1940 roku, na mocy rozporządzenia władz hitlerowskich, Niemcy zarekwirowali około 100 tysięcy dzwonów kościelnych, które miały zostać przetopione na potrzeby wojenne. Do końca wojny przetrwało jedynie 16 tysięcy z nich, a po 1945 roku większość powróciła do swoich macierzystych parafii. Jednak dzwony pochodzące z terenów byłych Prus Wschodnich, w tym Warmii, nie mogły wrócić na swoje miejsca z powodu nowej sytuacji geopolitycznej. Transport na obszary znajdujące się pod kontrolą ZSRR okazał się niemożliwy.
Dla takich „bezdomnych” dzwonów utworzono w Hamburgu tzw. cmentarz dzwonów, gdzie zgromadzono około 1300 egzemplarzy. Po 1950 roku zaczęto je przekazywać do kościołów na terenie Republiki Federalnej Niemiec. W ten sposób dzwon z kościoła w Żegotach został zawieszony w dzwonnicy nowo wybudowanego kościoła pw. Św. Alberta Wielkiego w Esslingen-Oberesslingen, niedaleko Stuttgartu.
Powrót dzwonu do Żegot w 2023 roku był możliwy dzięki inicjatywie „Dzwony pokoju dla Europy”. Obecnie dzwon można podziwiać na zewnątrz kościoła pw. Św. Jana Ewangelisty w Żegotach. Szczególne wrażenie robią dekoracyjne główki z długimi szyjami, które pełnią funkcję korony dzwonu, wyrastając z jego hełmu. Szyję dzwonu zdobią misternie wykonane ornamenty kwiatowe i roślinne, a na płaszczu znajduje się łacińskie wezwanie: Sancta Maria, Sancta Iohannes, ora pro nobis („Święta Mario, Święty Janie, módlcie się za nami”). Na wieńcu, na dole, widnieje rok wykonania – 1759 – oraz nazwisko ludwisarza. Dzwon wykonał Johann Jacob Dornmann z Królewca. Ma on średnicę 92 cm i waży około 450 kg.
Wsiadamy na rowery i jedziemy dalej. Do Makowa, gdzie ponownie, po raz drugi i ostatni, przekraczamy rzekę Symsarnę. Rzeka charakteryzuje się zmiennym charakterem – na niektórych odcinkach płynie spokojnie, podczas gdy na innych (zwłaszcza w dolnym biegu) ma duży spadek, wije się w głębokim wąwozie. Zdarzają się tam bystrza i zwalone drzewa.
Maków – przewodnik turystyczny Warmia
Podobnie jak w Potrytach, w Makowie też działa niewielka elektrownia wodna. Maków to malutka wieś. W jej krajobrazie uwagę zwracają zabudowania dawnego majątku, szczególnie duży, stojący na wysokim brzegu rzeki spichlerz.
Teraz czeka nas wspinaczka pod górę do wsi Blanki. Przed nami nie tylko spory podjazd, ale również rozległe przestrzenie, które ukazują się oczom po jego pokonaniu. Czuć, że jesteśmy wysoko. Przy wietrznej pogodzie może urwać głowę. Wkrótce dotrzemy do wsi Blanki, położonej wysoko nad jeziorem, które objeżdżamy. Zanim jednak trafimy na plażę, warto rozejrzeć się po wsi.
Blanki – Warmia z przewodnikiem
Przy wjeździe do miejscowości wita nas znak, informujący, że znaleźliśmy się w Zielarskiej Wsi Blanki. Działa tu Stowarzyszenie „Babki Zielarki”, dzięki któremu Blanki funkcjonują jako wieś tematyczna. Jej motywem przewodnim są zioła i rośliny o właściwościach leczniczych. Wytwarza się tu syropy, nalewki i inne tego typu produkty. Króluje pokrzywa. Wykorzystuje się także walerianę, kwiaty czarnego bzu, zielone pączki brzozy, aronię, owoce pigwy, dziką różę, maliny, szafran, poziomki czy korzeń arcydzięgla.
Ten ostatni zainteresował mnie szczególnie – nie słyszałam o nim wcześniej. Arcydzięgiel to roślina z rodziny selerowatych. Preferuje wilgotne tereny, takie jak brzegi rzek i jezior. Zwiększa wydzielanie soków trawiennych i śliny, co wspomaga procesy trawienne. Pomaga też w leczeniu stanów pobudzenia nerwowego, łagodząc objawy stresu i napięcia.
Ze wspomnianych składników w Blankach na bazie tradycyjnych przepisów powstają unikalne nalewki o intrygujących nazwach, takich jak eliksir miłości z lubczyka, nalewka jubilerska z płatkami złota, starowarmińska żenicha z dzikiej róży na miodzie czy eliksir Kopernika – wino z szafranem i figą na dobre trawienie.
Od kilku lat, co roku, na początku wakacji Zielarska Wieś Blanki organizuje Festiwal Ziół. Można wtedy kupić wytwarzane tu produkty i inne wyroby lokalnych rzemieślników. Odbywają się także warsztaty i konkursy o tematyce zielarskiej. Na scenie występują zespoły artystyczne oraz grupy ludowe. Dzieci mogą wziąć udział w przygotowanych dla nich animacjach. Zabawa pod gwiazdami trwa do późnych godzin nocnych. Poza organizacją festiwalu Babki Zielarki prowadzą także ciekawe warsztaty – kulinarne, zielarskie i wytwarzania syropów leczniczych.
Rośliny w wierzeniach ludowych – zwiedzanie Warmii i Mazur z przewodnikiem
Skoro mowa o ziołach, to warto sprawdzić, czy jakimś roślinom w tradycji ludowej na Warmii i Mazurach przypisywano magiczne właściwości, jak np. przynoszenie szczęścia lub zapobieganie czarom czy piorunom. Informacje na ten temat są skąpe. Według zbieraczki folkloru Anny Szyfer najbardziej powszechnym wierzeniem, było przekonanie, że podwójny kłos żyta, zwany parką, przynosi szczęście lub zapowiada wejście za mąż lub ożenek. Małżonkom może zwiastować przyjście na świat bliźniąt. Żniwiarze zatykali taki podwójny kłos za czapkę i przynosili go do domu. Wierzono, że znalezioną parkę należy położyć pod pułapem albo za obrazem. Parka też przepowiadała pogodę – jej pojawienie się miało zwiastować suchy rok. Twierdzono także, że pod korzeniami takiego podwójnego kłosu znajdują się skarby.
Na Warmii podobne magiczne właściwości jak parka miewał także podwójny orzech włoski. Jednak ten występował w regionie rzadko. Podobne właściwości jak czterolistna koniczyna miał rdest. Szczególne właściwości przypisywano także kadykowi, pokrzywom, rumiankowi i zajęczemu szczawiowi. Biały bez miał chronić od chorób. Za rośliny nieszczęśliwe uważano bluszcz i hortensje.
Duże znaczenie w wierzeniach ludowych na Warmii i Mazurach miały drzewa. Za drzewa, w których mieszkają duchy uchodziły np. dąb, brzoza czy jesion. Za bezpieczne od piorunów uważano lipy, klony i leszczyny. W jednych wsiach sądzono, że dany gatunek drzewa przynosi szczęście, w innych to samo drzewo miało skutkować nieszczęściem. Za najbardziej szczęśliwe uchodziły jednak klon i lipa. Gałązki klonu i lipy zatykano w gospodarstwach, by chronić się przed czarami w dzień Św. Jana. Bywało, że dębów nie ścinano, bo były symbolami siły. Osikę natomiast uważano za smutne drzewo, bo się ciągle trzęsło.
Kościół w Blankach – zwiedzanie Warmii z lokalnym przewodnikiem
Wracamy do Blanek. Przy drewnianej dużej stodole przy drodze napotkamy warmińską kapliczkę, zakończoną trzema szczytami.
Najciekawszym zabytkiem wsi Blanki jest kościół pw. Św. Michała Archanioła. Stoi na wzgórzu. Gotycka świątynia jest jedną z nielicznych w całej Polsce, w której odkryto i przeprowadzono prace konserwatorskie gotyckich polichromii z XV wieku na wszystkich ścianach wewnętrznych kościoła.
Jest to kościół salowy, zbudowany z kamienia i cegły zapewne w I połowie XV wieku. Przebudowano go w wieku XVIII. Wieżę wzniesiono w 1872 roku. W dolej partii jest ceglana, w górnej drewniana. Wnętrze kościoła było wielokrotnie przemalowywane. Obecnie ściany oczyszczono do gotyckich polichromii, które odkryto w 2000 roku, a wyeksponowano po 2022 po trwających dwa lata pracach konserwatorskich.
Odkryciem, które zaskoczyło wykonawców, były ukryte dotąd gotyckie nisze, zamurowane podczas przebudowy w czasach nowożytnych. Na wszystkich ścianach, we wnękach, jedynym zachowanym glifie okiennym oraz ościeżach zachowały się gotyckie malowidła. Wykonano je w odcieniach czerwieni i czerni na grubej warstwie wapiennej pobiały w ciepłym odcieniu bieli. Całość tworzy skomplikowaną narrację, gdzie ściany zdobią elementy architektoniczne, łacińskie inskrypcje oraz herby ułożone w naprzemienne wzory. Wstępnie zidentyfikowano dwa z nich: jeden z wizerunkiem piramidy o pięciu stopniach, nawiązujący do godła biskupa warmińskiego Henryka III Sorboma, oraz drugi – czarny krzyż na białym tle, który może symbolizować herb zakonu krzyżackiego. W miarę zbliżania się do ołtarza pojawia się coraz więcej elementów związanych z sacrum, takich jak krzyże czy kolumny zwieńczone pergaminami z inskrypcjami.
Barokowy ołtarz główny z bogatą dekoracją akantowo-wstęgową pochodzi z około 1720 roku i został wykonany w reszelskim warsztacie Krzysztofa Peuckera. Zobaczymy tu obrazy Św. Michała Archanioła i Św. Apolonii, wykonane przez nieznanego artystę. Św. Michał Archanioł depcze szatana, trzymając w dłoni miecz. Według tradycji, kiedy Szatan zbuntował się przeciwko Bogu i nakłonił do buntu 1/3 aniołów, Michał miał wystąpić jako pierwszy przeciwko niemu z okrzykiem: Któż jak Bóg!
Św. Apolonia natomiast siedzi przy stole, wskazując stojący na nim talerzyk z zębami. W drugiej dłoni trzyma szczypce. Apolonia żyła w III wieku w Aleksandrii. Jej męczeństwo zostało opisane w jednym z listów św. Dionizego Wielkiego. Zginęła podczas prześladowań chrześcijan. Była wtedy już w podeszłym wieku. Poganie zmiażdżyli jej szczęki i powybijali wszystkie zęby, a następnie za miastem zapalili wielki stos i zagrozili, że ją spalą, jeśli nie wyrzeknie się wiary. Apolonia poprosiła o chwilę do namysłu, a następnie sama weszła do ognia. Stąd jej atrybutami są zęby i szczypce. W zwieńczeniu ołtarza kościoła w Blankach stoi figura Św. Jana Nepomucena.
Ołtarze boczne wykonano w stylu rokoko, a ambonę w okresie wczesnego baroku około 1660 roku. Drewniany chór muzyczny pochodzi z II połowy XVII wieku. Można tu zobaczyć malowane postacie muzykujących aniołów. Późnobarokowy prospekt organowy datowany jest na XVIII wiek. Strop nad nawą w 1964 roku zyskał nową polichromię. Zwracają uwagę także witraże. 6 sztuk pochodzi z końca XIX wieku, można na nich zobaczyć m.in. Św. Józefa z Jezusem na rękach i Marię w typie Immaculaty oraz różne motywy roślinne i geometryczne.
„Immaculata” to łacińskie słowo oznaczające „niepokalana” lub „nieskazitelna”. W kontekście katolickim odnosi się do dogmatu Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, który głosi, że Maryja została poczęta bez grzechu pierworodnego. W sztuce „Immaculata” to typ ikonograficzny przedstawiający młodą Maryję w białej sukni i błękitnym płaszczu, stojącą na półksiężycu, z wężem pod stopami, symbolizującym zwycięstwo nad złem. Ten motyw był szczególnie popularny w XVII i XVIII wieku.
Na przykościelnym cmentarzu w Blankach zachowały się nieliczne groby z końca XIX i I połowy XX wieku. Jeden z nich otaczają cztery wysokie niemal jak kościół żywotniki. To ewenement, że do dziś zachowały się wszystkie 4 drzewa, które posadzono ponad 100 lat temu w narożnikach grobu pochowanej tu Matyldy.
Jezioro Blanki – wyprawa po Warmii z przewodnikiem
Teraz czas zajechać na plażę. Prowadzą nas do niej stosowane znaki. Jezioro Blanki ma powierzchnię około 440 ha. Jego głębokość maksymalna wynosi około 8 m. Jezioro ma długość 7 km i szerokość do 1,5 km. Nad akwenem, oprócz Blanek, leżą wsie Gajlity i Suryty, które również odwiedzimy. Przez jezioro przepływa rzeka Symsarna.
Ruszamy dalej. Do Suryt z Blanek nie jedziemy jednak drogą asfaltową, a śródpolną biegnącą równolegle do brzegu jeziora. Piękny to fragment naszej trasy. Pomiędzy wzgórzami co jakiś czas widać wody Jeziora Blanki. Sporo tuż też nowych domów, całorocznych i letniskowych.
Suryty – zwiedzanie Warmii z przewodnikiem
Kiedy już wyjedziemy na asfalt w Surytach, na krańcu wsi dotrzemy do punktu widokowego, wysoko położonego nad Jeziorem Blanki, skąd rozciąga się niesamowity pejzaż. Po drodze we wsi zobaczymy kapliczkę i krzyż. Po nacieszeniu się widokiem na Jezioro Blanki, jedziemy dalej, do Gajlit.
Gajlity – turystyka z przewodnikiem Warmia
Dawny majątek ziemski w Gajlitach położony jest niezwykle malowniczo nad zachodnim brzegiem Jeziora Blanki. W XVIII wieku przez jakiś czas jego właścicielem była rodzina von Hatten. Na początku XX wieku Gajlity należały do Richarda Brunka. Dobra liczyły wtedy prawie 300 ha, a w folwarku działała parowa mleczarnia. Hodowano głównie bydło holenderskie. Po Brunku, do 1945 r. właścicielami majątku była rodzina Perk.
Do dziś zachował się usytuowany na wzniesieniu nad jeziorem dwór oraz park rozciągający się wzdłuż wody. Na dawnym podjeździe rosną piękne pomnikowe lipy. Z zabudowań gospodarczych przetrwał jedynie spichlerz. Jest bardzo ciekawy pod względem architektonicznym. Wzniesiono go z cegły i drewna w 1844 roku. Mur pruski to tradycyjna technika budowlana, w której drewniany szkielet ściany wypełniany jest cegłami. W odróżnieniu od szachulca, gdzie wypełnienie stanowi glina zmieszana z trzcina lub słomą, mur pruski wykorzystuje cegłę jako materiał wypełniający.
Z Gajlit śródpolną drogą z częściowo zachowaną aleją drzew wracamy do Radostowa. Aleje drzew na Warmii stanowią charakterystyczny element krajobrazu, który od wieków kształtuje tożsamość regionu. W przeszłości każdą drogę obsadzano wybranymi drzewami liściastymi, takimi jak jesiony, lipy czy kasztanowce. Drzewa te pełniły funkcje ochronne, osłaniając przed silnymi wiatrami i zamieciami, a także zapewniając cień w upalne dni. Dodatkowo, aleje ułatwiały orientację w terenie, wyznaczając kierunki podróży.
Współcześnie aleje drzew na Warmii są cenione za swoje walory estetyczne i przyrodnicze. Stanowią one nie tylko element krajobrazu kulturowego, ale także siedlisko dla wielu gatunków fauny i flory. Niestety, niektóre z nich są zagrożone wycinką z powodu modernizacji dróg czy braku odpowiedniej pielęgnacji. W związku z tym podejmowane są działania mające na celu ochronę i konserwację tych cennych elementów krajobrazu.
Dla miłośników przyrody i fotografii Warmia oferuje liczne malownicze aleje drzew, które zachwycają o każdej porze roku. Jedną z nic jest właśnie ta, którą podróżujemy. W końcu dotarliśmy do Radostowa, do miejsca startu naszej wycieczki.
I to już koniec na dziś. Podróżowaliśmy na rowerach po Warmii na trasie: Radostowo – Potryty – Żegoty – Maków – Blanki – Suryty – Gajlity – Radostowo. Pokonaliśmy około 30 km. Dajcie znać, jak podoba się Wam ta propozycja wycieczki.
Magda, przewodnik rowerowy po Warmii