Lech, Czech i… Prus
Prusowie, „Bruzi” – plemiona bałtyjskie, które przywędrowały z terenów północnych około V-VI w. n.e., zajęły obszar między Bałtykiem, dolnym biegiem Wisły a dolnym biegiem Niemna aż po wielkie jeziora na wschodzie. Zachodni Bałtowie – bo tak ich nazywamy – nie byli jedynymi mieszkańcami tych ziem przed „przyjściem” chrześcijaństwa.
Wcześniej obszary te zamieszkiwały ludy estyjskie, krótko Germanie oraz plemiona Gotów (I-II w. n.e.). Pozostały po nich pamiątki w postaci pochówków, śladów po siedliskach oraz cennych znalezisk kultury materialnej, takich jak ozdoby czy przedmioty użytku codziennego. Tereny obecnego województwa warmińsko-mazurskiego znajdowały się na szlaku handlowym już w czasach rzymskich – to tędy wędrowali kupcy, chcący wymienić monety i inne dobra na bursztyn, futra, żywicę, miód. Pod koniec I tysiąclecia plemiona pochodzące z Półwyspu Jutlandzkiego (obecnej Danii) przyczyniły się do powstania emporium handlowego nad Jeziorem Druzno (Truso), gdzie wymieniano towary, a następnie transportowano je drogą morską do innych części Europy. Wynika z tego, że plemiona pruskie na długo przed przyjściem Zakonu Krzyżackiego miały kontakty ze światem zewnętrznym.
Nazwę „Bruzi” (jedno ze znaczeń – hodowcy koni) znamy już z dokumentów z czasów istnienia Truso oraz z tekstów najbardziej znanego kronikarza krzyżackiego Piotra z Duisburga. W źródłach tych wymieniane są takie plemiona pruskie jak: Natangowie, Pogezanie, Pomezanie, Bartowie, Warmowie, Skalowowie, Nadrowowie, Galindowie, Sambowie, Sasini oraz sąsiadujacy z plemionami pruskimi Jaćwingowie. Prusowie zamieszkiwali osady zwane kajmami lub lauksami, trudnili się uprawą roli i hodowlą zwierząt. Wbrew panującym w średniowieczu opiniom nie był to „lud srogi i okrutny”. Organizując wyprawy przeciw innym przykładali wagę głównie do zdobyczy ruchomych (jeńców, koni, broni, żywności) – nie zajmowali obcych terytoriów. Religia Prusów opierała się na wierze w to, że bogowie są we wszystkim, co ich otacza, w wodach, drzewach, kamieniach. Potężne dęby i lipy stanowiły także siedzibę dusz zmarłych – były święte. Dbając o zdrowie społeczności pozbywali się nowonarodzonych dzieci z widocznymi oznakami upośledzenia (podobnie czyniły ludy skandynawskie czy północnoamerykańskie). Praktyk tych, jak i innych sprzeciwiających się doktrynie chrześcijańskiej, zakazano Prusom w traktacie dzierzgońskim z 1249 roku. Ciekawym obyczajem było trwonienie do ostatka majątku zmarłego wojownika – po śmierci woja biesiadowano tak długo, na ile pozwalały dobra zmarłego. O cenniejsze przedmioty z jego dobytku rozgrywano turnieje, najczęściej wyścigi konne. Prusowie mimo wzniecanych powstań (1241-1247 i 1260-1273) nie zdołali utrzymać niezależności i ulegli zorganizowanym doskonale Krzyżakom wspomaganym przez rycerzy z Niemiec, Mazowsza, Śląska a nawet Czech. A gdyby tak… Prusowie wytworzyli przed XIII w. państwowość… pobudowali miasta, stworzyli silne ośrodki władzy… gdyby chrześcijaństwo dotarło do nich na dobre przed wiekiem XIII…może Konrad książę mazowiecki nie podjąłby decyzji o zaproszeniu rycerzy zakonnych i historia tych ziem potoczyłaby się zupełnie inaczej…
Zachęcamy do poznawania historii ludów, które były na Warmii i Mazurach przed nami. Choć przez chwilę postawmy się w ich sytuacji, weźmy głęboki oddech w miejscach, gdzie żyli, pracowali, walczyli… Wsłuchajmy się w szum drzew i szept strumieni pruskiej krainy.