Englersche, czarownica z Augam
Nie pomogło trzykrotne spluwanie, majenie wrót do stodół i obór, ocieranie bydła portkami. Nawet liczenie wspak od 10 do 1 i pocieranie uroczonych krów od ogona do łba nie skutkowało. Siekiera ostrzem do góry leżała na progach zabudowań już od wielu dni, ale zło się na nią nie chciało nadziać. Urok zapanował nad gospodarstwami w Augamach i okolicy.
Englersche miała złe oczy. Głębokie, przeszywające spojrzenie. Ci, którzy mieli odwagę w nie spojrzeć, zamiast źrenic widzieli kozły. Kiedy była w pobliżu, na ściętym pniu drzewa pojawiał się biały sok – masło czarownic. Co jakiś czas we wsi rozlegał się głośny rechot ropuchy, który napełniał serca mieszkańców trwogą. Wierzyli, że to Englersche daje o sobie znać. Że to ona czyni szkody bydłu, byli pewni wszyscy. No bo kto?
Kilku widziało ją, jak szwęda się o północy po wsi. Ktoś inny zauważył, że rzucała się na wszystkie strony jak oszalała, gdy bili próg gałęziami. Jak kłuli mleko, kuliła się w sobie jakby od ciosów. Czary były aż nader jasne, a pomoc diabła niewątpliwa. Bo to co złe, od diabła pochodzi przecież.
Dali jej szansę. Mogła odczarować chore bydło. Brała kądziel, jajko, szklankę, kawał płótna i krzesiwo. Chodziła dookoła krowy, tłukła jajko, zapalała len, coś mówiła i pluła. Zwierzęta jak chorowały, tak chorowały.
Polowanie na czarownicę zakończono. Kara była nieunikniona. Zaprowadzili ją przed sąd do Landsbergu i torturowali okrutnie, aż wyznała prawdę. W aktach zapisano: „miała pactum ze złym, że niezliczoną ilość razy w nienaturalny sposób spółkowała z nim, że dzięki niemu uczyniła bydłu wiele szkody”. Oskarżoną skazano na śmierć przez spalenie na stosie. Ulitowano się nad Englersche i decyzją sądu przed spaleniem została ścięta toporem.
Dzisiaj „o czarownicy z Augam” informuje tablica na skwerze przed ratuszem w Górowie Iławeckim (dawnym Landsbergu).
Szacuje się, że w na stosach chrześcijańskiej Europy na przestrzeni wieków spłonęło 300 tysięcy kobiet. Nie był to także wyjątkowy proceder w Prusach. Zachowało się wiele przekazów mówiących o procesach czarownic na Warmii i Mazurach. Najbardziej znaną jest historia Barbary Zdunk z Reszla. Proces Englersche z Augam również musiał zapaść w pamięć mieszkańców, skoro jej śmierć w 1686 roku upamiętniono tablicą przy ratuszu. Współcześnie jest taki jeden kraj na świecie, w którym sąd może skazać na śmierć za czary. To Arabia Saudyjska.
Nie znamy szczegółów historii Englersche. Powyższa opis mówi o tym, jak mógł wyglądać jej przypadek (na podstawie zwyczajów i obrzędów zebranych przez Annę Szyfer na Warmii i Mazurach).